10 stycznia 2015 roku, w elektronicznym wydaniu dziennika Rzeczpospolita Online, zamieszczony został artykuł od tytułem „Terminy – największa zmora adwokatów”. Opisano w nim historię adwokata który aby nadać pismo do sądu pojawił się na poczcie na 40 minut przed upływem terminu, tj. w tym przypadku na 40 minut przed północą. Poczta była całodobowa. Niestety na poczcie była kolejka i do okienka dotarł po upływie tych 40 minut. Na stemplu pocztowym zmieniona została data (a jak wiadomo o dotrzymaniu terminu decyduje data stempla pocztowego) i – co za tym idzie – termin nie został dochowany, jako ze pismo zostało przyjęte i opieczętowane po północy.
Zasada jest taka, że pismo wysłane po upływie terminu podlega odrzuceniu, można jednak wnosić o przywrócenie terminu, tj. wnosić, aby sąd uznał, ze nie dochowaliśmy terminu z ważnej przyczyny i bez własnej winy.
Tak było i w tym, opisanym przez autora artykułu przypadku. Adwokat zwrócił się do sądu o przywrócenie terminu, podając jako niezawiniona przyczynę uchybienia wyjątkowo długą kolejkę do okienka i stosunkowo powolną obsługę. Sąd jednak wniosku nie uwzględnił i pismo odrzucił. Sprawa dotarła aż do Sądu Najwyższego, który poparł stanowisko Sądu Apelacyjnego.
Niestety w artykule nie podano ani daty wydania orzeczenia, ani jego sygnatury (stan na dzień 13.01.2015 godz. 09.11). Pisząc te słowa mogę się więc jedynie na publikacji prasowej. Zdaniem Sądu Najwyższego (podaję za „Rzeczpospolitą„) cyt.: „Profesjonalny pełnomocnik planując wniesienie skargi kasacyjnej, czy dokonanie innej czynności procesowej, kierując się doświadczeniem życiowym musi uwzględniać, że w końcowym okresie na złożenie pisma mogą zajść przeszkody wynikające choćby ze zwykłych zdarzeń losowych, które utrudnią czy wręcz uniemożliwią dokonanie jej w terminie. Okoliczność te są szczególnie ważne w sytuacji składania pisma na poczcie w ostatniej godzinie jej urzędowania”k.cyt.
Ostatnio zostałam poproszona o napisanie skargi kasacyjnej na kilka dni przed upływem terminu.
Opisywałam tę sytuację w dniu 31 grudnia 2014 roku tutaj . Bo właśnie w ten dzień upływał termin do złożenia pisma.
Uwaga dla zainteresowanych: na sporządzenie i wysłanie zażalenia ustawa daje 7 dni, licząc od dnia doręczenia orzeczenia. Na apelację – 14, na sporządzenie skargi kasacyjnej – mamy 30 dni. Ja miałam ich tylko kilka..
W tym stanie rzeczy zastawiam się, co – zdaniem szanownego Sędziego Sprawozdawcy powinnam była zrobić? Odmówić udzielenia pomocy prawnej i pozostawić potrzebującego samemu sobie? Napisać co bądź, byle jak, byle poszło w terminie, co tam, że pod tekstem będzie widniał mój podpis?
Czasem zapominamy, że Sędzia nie ma określonego ustawą terminu na sporządzenie uzasadnienia do swojego orzeczenia. Tu tymczasem zakwestionowano rzetelność pełnomocnika, bo stempel pocztowy na piśmie, z którym przybył na pocztę o czasie, został przybity z opóźnieniem kilkuminutowym, czy godzinnym nawet a w istocie było to spóźnienie od pełnomocnika niezależne?
Analiza sprawy to często kilka dni, poszukiwanie punktów zaczepienia, by sformułować podstawę zaskarżenia i wnioski – to czasem kolejne, dni. Często też nie dysponujemy od razu pełnym materiałem dowodowym – strona dosyła nam pisma przez kilka dni, a czasem trzeba po prostu pojechać do sądu, by zapoznać się z aktami (uwaga – nie zawsze dostaniemy je od razu tego samego dnia, gdy dowiemy się o potrzebie zapoznania się z nimi, albo jeżeli nawet jest zgoda na wgląd w akta, to możemy sobie poczekać na nie czasem kilka godzin. I gdzie wtedy mamy pisać pismo, którego termin właśnie biegnie galopując? Na kolanie, na korytarzu sądowym, wśród pogwarek innych uczestników toczącego się w salach obok „wymiaru sprawiedliwości”?).
Formułowanie podstawy zaskarżenia, znalezienie i przytoczenie odpowiednich orzeczeń i komentarzy popierających nasze stanowisko, przelanie tego wszystkiego w słowa, przy zachowaniu kultury języka, i odpowiedniej składni, wydrukowanie wreszcie i pozbieranie wszystkich załączników.. To wszystko naprawdę zajmuje trochę czasu. I – jak już zauważyła to (choć w nieco innym kontekście) w swoim blogu moja Szanowna Koleżanka adwokat Agnieszka Swaczyna – czasem oprócz tej właśnie sprawy, mamy kilka innych, o zgrozo – bywa, że równie ważnych spraw..
Proszę się nie dziwić i nie krytykować faktu, ze czasem pisma idą w ostatniej chwili. To że dbamy o ich jakość i poświęcamy czas na ich pisanie także w ostatnim dniu terminu, to także z szacunku dla Sądu, który to pismo będzie czytał.
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Trudno czasem – z przykrością – nie zauważyć braku jakiejkolwiek elementarnej życzliwości sędziów do adwokatów, czy radców prawnych. Chyba trudno zrozumieć sędziom ile stresu jest związane z naszym zawodem. Od razu dodam, że uważam zawód sędziego za niezwykle trudny, ale … Nie pamiętam, kiedy sędzia wydał w terminie postanowienie o zaezpieczeniu – „bezzwłocznie”, a nie później niż w terminie tygodnia. Oczekuję miesiącami na zabezpieczenie i żaden sędzia nie ponosi za to żadnych konsekwencji. W skomplikowanej sprawie sędzia może pisać uzasadnienie tak długo, jak chce – ja mam niezmiennie maksymalnie dwa tygodnie na apelację. Itd., itp. Prawo jest prawem i mamy się do niego stosować, ale byłoby milej, gdyby traktowano nas, jak partnerów wymiaru sprawiedliwości, a nie wrogów.
Fantastyczny blog!!
1 na poczcie, wprowadzić zyztem: pisma sądowe, pozakolejnością!!
Drugi: teraz, to adwokatom alle gruchnę: adwokaci, na poczcie, jak w sądzie akta, poza kolejnością !! I flacha dla mnie!!
Dodam jeszcze, r e w o l u c j a !! Termun 14 dni, to zbyt mało, także dla petenta, mandanta itp. … no choćby ustanowili..usta, całuję madam… no choćby 21 dni !! Możecie, taką nowelę przerąbać ?? Bo…. o, luba…. taki jeden adwokat, adwokat, chciał przerąbać termin zawity !! Na 14 dni!! Sę sę dzia, mu z lubością przylała, że, choć on taki sławny, to zawitego, za pieruna nie przerąbie!! Adwokat!! Autentik! Z poznania
A co w przypadku, gdy zażalenie do sądu zostało złożone przez nie profesjonalnego adwokata, a przez samego skarżącego właśnie 1-2min po godz. 24, w ostatnim dniu 7 dniowego terminu t.j. 3 lutego. Czy jest szansa na przywrócenie terminu jego złożenia? Czy zawczasu, już kolejnego dni składać wniosek o jego przywrócenie. Zaznaczam iż w dniu kolejnym t.j. 4 luty wysyłam dodatkowy wniosek dowodowy w/w sprawie. Może od razu załączyć o przywrócenie tego terminu?
Tak siedzę i dumam, że chyba nie podpisałem, go chyba również. To już brak formalny.
Kuriozalnie składane zażalenie dotyczyło właśnie przywrócenia terminu.
Za szybką radę będę wdzięczny, bo za parę godzin jadę do sądu z wnioskiem dowodowym.
Panie Arkadiuszu, nie dowiemy się tego, jeśli Pan nie spróbuje. A w nerwach i pośpiechu popełnia się czasem kuriozalne błędy i zapomina o alfabecie. Tak bywa. Jak postąpi sąd, tj, czy uwzględni wniosek o przywrócenie terminu tego nie wiem. Potrzebne jest Panu rzetelne uzasadnienie, że przez 7 dni nie mógł Pan tego zrealizować.. Życzę powodzenia.
Nie znając sprawy niestety niewiele mogę tu Panu doradzić. Pozdrawiam.
Witam Pani Moniko,
mam od roku bardzo interesującą sprawę w prokuratorze o stalking z art.190a,p.1 kk, stalking którego nie było.
Chciałbym teraz wysłać do sądu zażalenie na postanowienie prokuratora, ale celowo PO terminie zawitym,
tak aby sąd go nie rozpoznał, ale żeby zostało koniecznie w aktach śledztwa tylko do wiadomości prokuratora
oraz ew. drugiej strony, czyli osoby która na początku całej sprawy złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa i wniosek o ściganie mojej osoby.
Czy dobrze przewiduję co się stanie z moim zażaleniem, czy możliwe są też inne scenariusze, np. odesłanie mojego pisma do nadawcy bez czytania itp.
pozdrawiam, Krzysztof
{ 1 trackback }